piątek, 28 stycznia 2011

7 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki

Chef:Tak jak powiedziałem w poprzednim odcinku ja z moją...to znaczy osobą która przyjedzie prowadzę program.Zapraszam na Gwiazdy Totalnej Porażki.
___________________________________________________________________________
                        Ranek 7:00
Chef: (przez megafon)Wstawajcie!Czas na eliminacje!!!Za dokładnie pięc minut macie byc w sali balowej!
                        Po pięciu minutach.
Cody:Przynajmiej ty Che...
Chef:Co?!Jesteśmy na ty?!Powiedziałem, macie mówic do mnie Panie Kucharzu!
Cody:Yyy...No dobra Panie Kucharzu...Chciałem powiedziec ze przynajmiej Pan jest dobry i nie budzi nas tak wcześnie jak Chris.
Chef:Może i później was obudziłem ale nie będziecie spali całą noc, przynajmiej tak myślę.Dobra koniec tych pogaduszek, rozpoczynamy eliminacje.Ugh!Chris mi to kazał powiedziec...A więc, ten kto nie dostanie pozłacanego mikrofonu, uda się do limuzyny przegranych, i nigdy już nie wróci.NIGDY!Chris kazał mi wspomniec ze w dzisiejszych eliminacjach odpadną dwie osoby.
Wszyscy:Co?!
Chef:No tak.A udział w eliminacjach, sami wiecie kto bierze.Mikrofon dostaje...Heather,Lindsay...a ostatniego dostaje...Owen.
Sierra:Co?!Ja nie opuszczę Cody'ego.NIGDY!Aaa!!!(płacze)Cody!wiedz o tym ze bede na ciebie czekac!KOCHAM CIĘ!!!
Noah:Dziwna jesteś.
Chef:Czemu akurat Cody?A nie np ten patałach Noah?
Noah:Ej!
Sierra:Wiesz Noah, o Tobie też bardzo dużo wiem.Wiem o tym że Noah jest to chłopak o niezwykle wysokim intelekcie i cienkim humorze.Lubi czytać książki lub grać w gry komputerowe.Nie lubi sportu i obrywać.Dlatego unika go ze wszystkich sił.A wiecie że ma on aż ośmioro rodzeństwa?!  
Noah:Eeee...Super?
Sierra:Teraz kocham was obu.
Courtney:Noah, chciałbyś wrócic?Bo wiesz nasi prawnicy...
Noah:Jakby co dam ci znac.Masz jeszcze palmptopa?
Courtney:Tak.
Sierra:Łiiiii!!!Ja i Noah w jednej limuzynie!!!Przez ponad trzy godziny!!!Łiiiiii!!!
Owen:Noah, mam nadzieję ze przezyjesz.
Noah:Ja też mam taką nadzieję...
                        Limuzyna z Sierrą i Noah odjechała.
Cody:Dobrze było w dzisiejszej modlitwie poprosic o wykopanie Sierry.Dzięki Ci!(podnosi ręce do góry)
Chef:Idźcie szybko na sniadanie,a potem będzie zadanie.
                        Po śniadaniu
Chef:Dziś przyjedzie ktoś bardzo dla mnie wyjątkowy.
Beth:Jakaś gwiazda?
Chef:Tak, to gwiazda mojego życia...
Lindsay:Łiiiii!!!Będę musiała poprosic ją o autograf.
Chef:A co do dzisiejszego zadania...By przywitac naszą dzisiejszą gwiazdę musimy...a raczej wy musicie przygotowac tą willę do jak najlepszego porządku, nasza gwiazda musi miec swoj pokój, swoją garderobę gdy przyjedzie musi miec rozłozony czerwony dywan...No przecież sami wiecie doskonale co musi byc by przywitac dzisiejszą gwiazdę.Tak?
Wszyscy:Tak.
Chef:Nie słyszałem!
Wszyscy:Tak!!!
Chef:Więc jazda!
                        Nikt się nie poruszył.
Chef:Ogłuchliście?!Jazda!!!
Courtney:No dobra ale ja tu nie widzę zadnego dywanu ani nic!
Chef:A...Zapomniałem...Wszystko znajdziecie w piwnicy.
Lindsay:Ale gdzie jest ta piwnica?
Chef:Ugh!(sarkazmem)Poszukaj jej.
Lindsay:No dobra...
Chef:A i jeszcze coś, dziś będziecie działac jak jedna duża drużyna.A teraz jazda!
Heather:A my podobno mieliśmy miec przewagę w dzisiejszym wyzwaniu.
Chef:Podobno...Ale nie macie.Róbcie co macie robic!
                        Gdy wszystko już wykonali zadania usłyszeli trąbienie limuzyny i tak jakby głos Chefa w wersji żeńskiej.
Chef: (przez megafon)Chodźcie szybko przed willę!Muszę wam kogoś przedstawic!
                        Przed willą
Chef:Oto gwiazda mojego życia, oto...Sandra!
Cody:Jakie ładne imię...
            Garderoba zwierzeń:
Cody:Ale nie tak ładne jak twoje...Sierra...

                        Z limuzny wysiadła jakaś starsza kobieta podobna do Chefa.
(Wiem, dziwnie mi wyszła ale to mój pierwszy obrazek robione w gimpie ; //)
Chef:Oto Sandra.
Courtney:To ma byc ta gwiazda twojego życia?
Cody:Ja jej nawet nie znam.
Sandra:Nie pyskujcie mi tutaj!
Chef:Gdy mówiłem gwiazda mojego życia chodziło mi o moją mamę!
Gwen:To twoja mama?
Sandra:Nie widac podobienstwa?
Bridgette:No trochę widac...
Sandra:Od dziś do 10-tego odcinka ja z moim synulkiem(głaszcze go po głowie)prowadzimy program.
Beth:Ale to jest show Chrisa.
Chef:No i?!
Sandra:Zobaczmy jak mi urządzidziliście willę...
                        Weszła do środka.
Sandra:Yyy...Co to ma niby byc?!Ja mam tu spac?!A co gorsza ja mam tu mieszkac?!
Heather:Ale...ale nam się podoba!
Sandra:No i co z tego że wam się podoba?!Mi się nie podoba!Za bardzo mnie rozzłościliście!W eliminacjach będą brali udział wszyscy!
Cody:Chyba nie mozesz...
Sandra:DLA WAS JESTEM PANI!!!
Cody:Yyy...Chyba nie moze pani nami rozporządzac...
Chef:Może!Jeżeli ktoś nie przeczytał...
Wszyscy(oprócz Sandry i Chefa)Drubnego druczku!
Chef:No właśnie!
Sandra:Będzie tak do 10-tego odcinka, a jest siódmy.Macie szczęście że nie będzie dziś zadania.Ale elimninacje będą!A teraz spac!
Owen:Jest dopiero po szóstej...
Izzy:Izzy dopiero się rozkręca!
Sandra:Macie spac!Jestescie bardzo rozpuszczeni!
Chef:Ugh!Chris mnie zmusił żebym to powiedział...Już niedługo nowy odcinek Gwiazd Totalnej Porażki!
_______________________________________________________________________
Głosujcie na:
-Owena
-Gwen
-Heather
-Courtney
-Duncana
-Beth
-Cody'ego
-Dj'a
-Izzy
-Trenta
-Bridgette
-Goeff'a
-Justina
-Alejandra
-Lindsay

piątek, 21 stycznia 2011

6 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki

Ranek 6:00
Chris:Zapraszam na eliminację!Wszystkich!Za 5 minut macie byc gotowi!
Po 5 minutach.
Chris:Chyba pierwszy raz się nie spóźniliscie.Dobra rozpoczynamy eliminację.
Gwen:Po co i nas budziłeś?
Chris:A co wy?Niby mozecie sobie pospac?
Chef:(niewiadomo skąd)Chris!!!(przyszedł)Jak wyglądam?
Chris:Nawet,nawet.Dobra,rozpoczynamy eliminacje..Ten kto nie dostanie pozłacanego mikrofonu, uda się do limuzyny przegranych, i nigdy już nie wróci.NIGDY!!!No chyba że skłamię^^A pozłacany mikrofon dostaje...Heather i Al,Dj,Beth,Justin,Noah...i...Owen.Eva wylatujesz!
Eva:Co?!Wrr...Głosowaliście na mnie?!
Wszyscy(oprócz Evy)Tak!
Eva:Jeszcze zobaczycie!Ja tu wrócę!!!
Courtney:Ciekawe jak?Nawet nie masz prawników.
Eva:Skąd wiesz że nie mam?!
Courtney:A co niby ty byś miała?
Eva:Chcesz się bić?!
Courtney:Nie chcę mi się teraz...
Eva:Boisz się!
Courtney:Wcale że się nie boję!
Chris:Eva...Wyleciałaś.Nara!Chefie lepiej weź ją.
Eva:Jeszcze tu wrócę!!!
Noah:Taa..Jasne.
Chris:Ok,pozbylismy się Evy.Zapraszam na śniadanie.
Trent:Świnstwo Chefa jesli sie nie myle?
Chris:Nie mylisz się.
Chef:Dziś zrobiłem coś pysznego.Pomidorówkę.
Bridgette:I tak tego nie zjem.
Owen: (je)pyyyyszneeeee..
Duncan:Owen dla ciebie wszystko jest smaczne.
Dj:(zaczyna jesc)Mmmm...Takie jakie robi moja ma..ma...mamusia!(placze)
Wszyscy juz jedzą.
Po śniadaniu.
Chris:Dziś lecimy do Marizonkowii.(Ten kraj jest zmyslony)
Lindsay:Lecimy dawać koncerty?
Chris:Nie!
Courtney:Nie ma zadnej Marizon coś tam.
Chris:Marizonkowia jest!(wyjmuje scenariusz i mapę)Tu jest napisane że Marizonkowia leży koło Australii.
Geoff:Kto ci pisał scenariusz?
Chris:Starzyści świętej pamięci.I Chef.Może mu się znowu cos przysniło.No dobra lecimy.Wsiadajce do samolotu.
Heather:Ale po co mamy wsiadac jesli i tak nigdzie nie polecimy!
Chris:A z kąd wiecie że nie polecimy.
Noah:Wiesz Harold wczoraj mi mówił że przejrzał ten niby samolot i zobaczył że nie ma on ani silnika,ani żadnego steru, to jest tylko podruba samolotu zrobiona z metalu.
Chris:Eeeee...No dobra...Ale i tak wsiadajcie.
Noah:Ale znowu stracimy trzy lub cztery godziny...Chociaż mozemy leciec.(szeptem do Owena)Przynajmiej będziemy miec czas wolny.
Już wszyscy są w samolocie
Chris:Słyszałem i widziałem co mówiłeś Noah,czyżbys zapomniał?Wszędzie są kamery...A i nie będziecie miec czasu wolnego,poczytam wam o stworzeniach które żyją w ...w Marizo..w Marizonkowii.O!
Cody:Ciekawe jak zrobią te coś.
Chris:Słuchajcie mnie.W Marizonkowii żyją dziwne zwierzęta takie jak np.Miciraka(pokazuje zdjecie)
Może miec nawet do 5 metrów wysokosci,roślinorzerna,ma w sobie coś z myszy i raka  i jeszcze coś tam innego ma.Następne zwierzę to Nosoma.(pokazuje zdjęcie)
Noah:Haha!Krzyżówka nosorożca z czymś tam?
Chris:A dokładniej nosorożca z cmą.Jest jeszcze więcej takich zwierząt.Nosoma ma coś w sobie nie tylko z nosorożca i cmy.Ma jeszcze inne części ciala z innych zwierząt.Może miec nawet 7 metrów.Wiecie co?Niechce stracic mojego pięknego głosu.Więc niebędę wam czytac.(ktos do niego mówi cos przez słuchawkę w uchu)Tak...No dobra...Słuchajcie mnie ,muszę wam jeszcze przeczytac o jednym zwierzęciu ponieważ  starzysci mi przypomnieli o najstraszniejszym zwierzęciu.O Zambunim.
Lindsay:Brzmi strasznie.
Izzy:Izzy zna Zambuniego.
Chris: (do Izzy)Ale te zwierzęta są zmyślone Izzy.
Izzy:Ale go znam.
Chris:Znasz go?
Izzy:Tak.
Chris:No to jak wygląda?
Izzy:Jest brązowy ma z 10 metrów wysokosci, jest izzorzerny.
Owen: Izzy,odgryzł ci coś?
Izzy:Nie, ale się dobierał do Izzy.
Chris:Jeszcze raz ci powtarzam Izzy nie ma zadnego Zambuniego!!!
Izzy:No ale ja go znam!
Chris:Ugh!(sarkazm)Dobra,dobra znasz go.Zambunii nie żywi się Izzy...Tylko jest mięsożerny.Wysiadamy!!!
Wszyscy wysiedli.
Wszyscy:Wow!
Lindsay:Ale tu jest pięęęęęknie.
Courtney:Ale jak wy to zrobiliscie przez niecałe dwie godziny?!
Chris:Chef się postarał,chyba dostanie wypłatę...Chociaż nie ,nie dostanie^^
Chef:(przyszedł)Jutro ja prowadzę program dlatego że ktoś przyjeżdża.
Cody:Kto?
Owen:Blaineley,moja dziewczyna?
Wszyscy:(oprócz Owena)Masz dziewczynę?!
Owen:Nie, tak zgadywałem...
Chris:Nie i nie.Sam niewiem.Chefie ,kto przyjedzie?
Chef: (na ucho do  Chrisa)
Bridgette:Hmmm...Ciekawe kto?
Chef:Zobaczycie ,a i wiecie ze ja jutro prowadzę program z kimś kto przyjedzie, będzie u nas gościł przez trzy, cztery odcinki.Zobaczymy...
Duncan: (sarkazm)Hura!
Chris:Kurcze, weźcie mi nie przerywajcie co?!...Dzięki!A dzisiejsze zadanie będzie polegało na tym by...
Lindsay: (niewiadomo skąd)Aaaaaaa!!!
Tayler:Lindsay, gdzie jesteś?!...Lindsay?!
Owen:Aaaa!!!Ktoś porwał Lindsay!Jeszcze ja zginę!!!Aaaaaa!!!
Chris:Eeee...Dzisiejsze zadanie miało byc takie byście..ale nie ma Lindsay,więc ktora druzyna pierwsza ją znajdzie wygra coś...
Cody: A ty Chris,wiesz gdzie ona jest?
Chris:Szczerze?To niewiem...Ale przecież wszędzie są kamery,zaraz zobaczę.To idźcie jej szukac,mozecie się rozdzielic...A i uwazajcie na zwierzęta...
Noah:Ale one są nie prawdziwe.
Chris:No tak ,ale ci którzy się dadzą im złapac będą brac udzial w eliminacjach.Więc lepiej nie dajcie się zlapac.A teraz jazda!Szukac jej!Najlepiej będzie jezeli sie rozdzielicie.
Wszyscy się rozdzielili.
U Owena.
Owen:Lindsay!!!Liiiiiiiindsay!!!Gdzie jesteeeeeś?!
Ktoś:Wrrrrrraaauuu!!!
Owen:Aaa!!!To te zwierzę ,gdzie ono jest?!Aaaa!!!
Z krzaków wychodzi Nosoma.
Owen:Dzień dobry...Yyyy...Czy to przebrany pies?
Nosoma:Hau,hau.
Owen:Grzeczna Nosoma...(pogłaskał ją)
Chris: (nagle wyszedł z krzaków)Owen,złapała cię.
Owen:Ale mnie nawet nie ugryzła...
Chris:Ale ty ją dotknąłeś.Chodź za mną do willi.
U Duncana
Duncan:Hej!!!Lindsay!!!Ej co to jest?(podniósł z ziemi coś podobnego do jakiegoś młota)Strzeszcie się mnie wy mutanty.
Chris:(przez megafon)To nie mutanty,Duncan!Wiem gdzie jest Lindsay.Mała podpowiedź.Jest w miejscu na literkę "J" i według mnie jest tam strasznie.
Tayler:Widziałeś się z nią?
Chris:Nie,ja nie mam zamiaru tam wejśc.Szukajcie dalej!
U Courtney
Courtney:Dobra,Chris mówił że się tego boi,na literę "J".Hmmm...Jama,jaskinia?Dobra idę najpierw do jaskini.
U Geoffa
Geoff:Lindsay!!!Ale ona jest faaajna...O nie Geoff,nie,nie nie, jesteś z Bridgette.Kurcze co się ze mną dzieje?
U Alejandra
Alejandro:Lindsay!!!To ja Alejandro!Gdzie jesteś!?O jama, lisa?Spróbuje wejsc.(wszedł)Dobrze ze nie ma tu nikogo.
Lindsay:To ty takler?
Alejandro:Nie ,to ja Lindsay,Alejnadro.
Lindsay:Ooo..Cześc Alejandro.
Alejandro:Lindsay,gdzie jestes?
Lindsay:Tu na dole przy tej Micirace czy czymś tam.
Alejandro:Straszny stwór?
Lindsay:nie.On jest milutki.
Alejandro:Idę do ciebie.(jest juz przy niej)Lindsay, dotknął on cię.
Lindsay:Tak.
Alejandro:Dziwne że ta przebrana świnka morska cię tu wciągneła.
Lindsay:Nie,ona mnie tu nie wciągneła.
Alejandro:A kto cię wciągnął?
Lindsay: Niewiem,chyba Chef...
Alejandro:Aha.Chodźmy do Chrisa.
Przyszli do Chrisa.Byli tam też Owen,Noah,Heather i Sierra.
Chris:O.Lindsay, znalazłaś się.
Alejandro:Ja ją znalazłem.
Chris:Lindsay,dotknął cię ten Miciraka?
Lindsay:Tak
Chris:No to w dzisiejszych eliminacjach bierze udział:Owen,Noah,Heather,Sierra i Lindsay.(przez megafon)A wygrana drużyna to Marni Aktorzy.Wygraną są...
Dj:Eliminacje?
Chris:Nie,będziecie mieli przewagę w jutrzejszym zadaniu.A teraz idźcie na obiado-kolację.Jutro eliminację.A wy kochani widzowie głosujcie na
Owena
Lindsay
Noah
Sierrę
Heather.
Głosujcie na dwie osoby.Jutrzejszy odcinek prowadzi Chef.A teraz ja idę się odświeżyc.Pa!



Głosujcie na dwie osoby ; D !

sobota, 15 stycznia 2011

5 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki

Chris:Witam w Gwiazdach   Totalnej    Porrrrażki (x D)Za chwilkę będą eliminacje, w których będą brali udział Harold, Dj, Cody i Justin.Ale obudzę wszystkich ; D
                        Ranek 6:00
Chris: (przez megafon)Wstawac wszyscy!!!Za chwilę eliminacje!!!Macie 5minut by przyjsc na stolówke!
                        6:06 x D
Chris:Cześc!
Bridgette:Ale my podobno nie bierzemy udzialu w eliminacjach.
Chris:No bo nie bierzecie.
Courtney:To czemu nas obudziles po szóstej?
Chris:Tak sobie ^^
Duncan:Wiesz co ?Nie chce mi się na ciebie głosu podnosic…
Chris:Zaczynamy nasze eliminacje.A ten kto nie dostanie pozłacanego mikrofonu, uda się do limuzyny przegranych, i nigdy już nie wróci.NIGDY!
Geoff:(sarkazm)Serio?Nie wiedziałem.
Chris:(tez sarkazm)To teraz już wiesz.Chcę powiedziec że pozłacany mikrofon dostaje Cody,Dj,Justin.
Harold:To znaczy że odpadam?!
Chris:Tak
Harold:Serio?
Chris:Tak!
Harold:Zobaczycie,jeszcze tu wrócę!Dojdę sam Chefie!(poszedl)
Chris:No własnie ,a gdzie jest Chef?Upss...(gdzies polecial)
                        Po 15 minutach
Chris:I juz jestesmy.
Cody:Gdzie wy byliscie?
Chef:Chris podczas wczorajszej zabawy w chowanego ze starzystami, spytałem się Chrisa czy mnie domknie schowanego w szafie.Odruchowo zamknął mnie na kluczyk.
Chris:Jeszcze raz wybacz.
Chef:Ok, ale ja mam dzien wolny.
Chris:Spoko.(szeptem)pod warunkiem ze będziesz musial chodzic w babskim ciuchach.
Chef:No to zgoda.(poszedl gdzies)
Chris:Chodźcie za mną.
                        Wszyscy poszli za Chrisem do jakiegos małego pokoiku.Chris ich wpuscil wyszedl i zamknął (na kluczyk.xD)
Chris:Upss...Odruch ^^
Beth:Otwórz nas!
Chris:Niby czemu?
Beth:Bo Owen nas zatruje.
Chris:Czym?
Sierra:A jak myslisz?
Chris:Heh,wasze zadanie bedzie polegalo na tym by wydostac sie z tego pomieszczenia, która druzyna pierwsza wydostanie się wygra.
Alejandro:Jest nagroda?
Chris:Tak.
Heather:Eliminacje!?
Chris:Tym razem nie, przegrana druzyna wezmie udzial w eliminacjach.
Lindsay:A ta wygrana nie?
Chris:A jak myslisz?
Lindsay:Że nie.
Chris:No to dobrze myslisz.
Lindsay:Łiii!!!
Chris:Jak się wydostaniecie idźcie do sali kinowej.Ja juz tam idę.
Courtney:Hej!Chodźcie tu do mnie.Dobra, słuchajcie , poniewaz są tu male okno nie wcisniemy się.Ale...(spojrzala przez dziurkę od klucza)
Sierra:Yyy..Chcesz wyjdz dziurką od klucza?
Courtney:(sarkazm)tak
Lindsay:Ale się nie zmiescimy.
Courtney:Przez dziurkę nic nie widac a to znaczy ze klucz jest w drzwiach.Lindsay idz podsluchaj tamtą druzynę.
Gwen:Czemu ty tu jestes szefem?
Courtney:A kto powiedzial ze jestem szefem?
Gwen:Wszystkkimi rodzporządzasz!
Lindsay:(juz przyszla)Alejandro mówi zeby Bayler...
Marni piosenkarze:Tayler!!!!
Tayler:Co?
Bridgette:Nie nic...
Courtney:Co Tayler?
Lindsay:Mówi żeby T-a-y-l-e-r poszukal czegos za tymi wszystkimi obrazami.Tylko zapomnialam czego...
Courtney:Może jakiegos klucza...Nie ,mój plan jest taki:Izzy zrób coś zebysmy stąd wyszli...Izzy...Izzy!!!
Izzy:(niewiadomo skąd)Co?
Courtney:Gdzie ty jestes?
Izzy:Co?
Duncan:Gdzie ty do cholery jestes?!
Izzy:Na korytarzu.
Goeff:Co!?Na korytarzu?!Otwórz nas!
Izzy:Ok.
                        Izzy otworzyla drzwi,wybiegli marni piosenkarze.
Cody:(zamyka drzwi na klucz)Teraz juz napewno nie wygracie^^
                        Wszyscy pobiegli do sali kinowej.
Chris:Chefie...Chefie, kurcze zapomnialem ze wziął se dzien wolny...Niech ktos pobiegnie otworzyc tamtych
Wszyscy:Po co?
Chris:Po to ,dobra ja sie przelece.
                        Wszyscy juz są w sali kinowej.
Chris:No to juz wiemy kto wygrał.
Marni piosenkarze:My!
Chris:A kto powiedział że wy?
Izzy:Izzy uwolnila swoją druzynę.
Chris:No dobra ,ale jak ty się tam znalazlas.
Izzy:Dzięki papudze.
Chris:Jakiej papudze.Ja nie mam zadnej papugi!
Izzy:Mój ex
Chris:Aha,dobra nie chcę wiedziec ciągu dalszego.
Beth:Proszę powiedz że mamy dzien wolny...
Chris:Nie, jeszcze przed wami krótkie zadanie.
Owen:Ale ja już nie wytrzymam.
Chris:A co mnie ty obchodzisz?A te zadanku będzie polegało na tym by isc do tego pobliskiego lasu i...
Bridgette:Yyyy...Chris.
Chris:Tak!?
Bridgette:Wiesz dobrze ze się boje byc w lesie.
Chris:Ale na wyspie mówilas ze boisz się byc sama w lesie.
Geoff:Kurcze nie udało się cię wykiwac.
Bridgette:Tak to bysmy nie poszli.
Chris:Jeszcze raz wam powtarzam ze nie obchodzicie mnie zbytnio!A więc musicie isc do lasu i pozbierac grzyby.
Wszyscy:Co?!
Chris:Chef musi nam cos ugotowac, nie?A i lepiej uwazajcie co zbieracie.Lindsay moze ty nie zbieraj bo wezmiesz muchomora lub ...
Lindsay:Spoko Chris,nie bój się!
Chris:Ale wszyscy bedziecie to jesc.Chociaż ja nie^^A teraz idzcie!
Heather:A jest jakas wygrana?
Chris:Może...nie będzie.
Heather:To ja nie mam zamiaru nigdzie isc.
Chris:Pójdziesz, jezeli podpisalas regulamin musisz.A na dodatek nie przeczytalas drubnego druczku, zresztą niktr nie przeczytał.Idzcie!Za godzinę macie byc spowrotem.A i uwaga na niedzwiedzie!
                        Już wszyscy są w lesie
            U marnych piosenkarzy:
Courtney:Chris nie dał nam koszyków.I niby w co mamy zbierac!
Bridgette:Słuchajcie,zbierajcie w co tylko mozecie.
Trent:Może bysmy się tak rozdzielili?
Courtney:Świetny pomysl.
Duncan:To za dobre półgodziny spotykamy się tu.Tylko wszyscy!
            Beznadziejni aktorzy:
Alejandro:Trzymajcie(daje wszystkim jakies male ksiązeczki)
Justin:Co to jest?
Alejandro:Książka.
Justin:Jak bym nie wiedział.
Alejandro:To po co się pytałeś?
Noah:To jest atlas grzybów.
Heather:Z kąd go masz?
Alejandro:Zawsze noszę ze sobą potrzebne rzeczy.
Tayler:A z kąd wziołeś az tyle?
Alejandro:Koniec tych pytan.Idziemy podzielimy die grupy.Lub wszyscy razem,jak wolicie?
Noah:Najlepiej  by było gdyby kazdy poszedl sam ,a pozniej bysmy pobiegli do willi.Ok?
Owen:Super pomysł Noah.
                        Garderoba zwierzeń:
Owen:Noah to mój kumpel i zawsze go popieram,kiedyś powiedział chłopakom że puściłem bąka i... też go poparłem.

Alejandro:Każdy się zgadza?Ok to idziemy.
                        U marnych piosenkarzy ,dokładniej u Bridgette i Courtney.
Bridgette:Coś Geoff za często wspomina o Lindsay.
Courtney:O Lindsay?Tej idiotce?I co myslisz ze cos do niej czuje?
Bridgette:Wiem że Geoff mnie kocha, ale...Pogadam sobie z nim.
Courtney:Kurcze mineło już dobre półgodziny.Chodźmy!
Chris: (niewiadomo skąd)Szybko do willi!!!!
            Wszyscy już poszli.
Chris:Dzięki za grzybki!A teraz idzcie na kolacje,jutro eliminacje.Nara!
__________________________________________________________
Głosujcie na
Beth
Heather
Dj'a
Alejandro
Evę
Noah
Taylera
Owena
Justina

środa, 12 stycznia 2011

4 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki

Chris:Wiatcjie znowu!Za chwilę będą eliminację.Chefie gotowy jestes?
Chef:Tak!
Chris:Zapraszam na gwiazdy totalnej porazki!
____________________________________________________
Ranek 6:00
Chris:(Przez megafon)Pobudka!Za 10minut zapraszam do stołówki!
Po 10 minutach.
Rozpoczynamy już trzecie eliminacje.Ten kto nie dostanie pozłacanego mikrofonu, uda się do limuzyny przegranych, i nigdy już nie wróci.NIGDY!
Gwen:Super,weź nie przynudzaj.
Chris:Z tego co się dowiedzialem od Chefa, udziału w eliminajcach nie będzie bral Owen i Beth.Duncan i Courtney dziś już ostatni dzien,w którym jestescie bezpieczni!Usiądźcie się,nie chce mi się gadac powiem ze pianki nie dostaje LeShawna.
LeShawna: Szkoda,czemu na mnie glosowaliscie?
Chef:Odprowadzę cię.
LeShawna:Nie.
Courtney:No dobra,ale po co mielismy czytac wczoraj tyle ksiązek?
Chris:Tak sobie^^.
Duncan:O nie,doigrales się!
Eva:Tak!Dostanie ci się!
Courtney:Duncan?Zdajesz sobie z tego sprawę ze nic nie czytales?
Duncan:No tak ale ty czytalas i stracilismy cenny czas.
Courtney:Niby na co?Na całowanie się?
Duncan:Tak ;D.
Chris:Cisza!Dziś pojedziemy w trasę koncertową!
Lindasy:Łiiiiii!!!Super będziemy spiewac na scenie!
Beth:I będziemy mieć setki fanow.
Owen:I zarobimy tyle kasy ze kupie sobie kilkanascie piwniczek serow!
Chris:Nie będziecie dawac koncertow.Tylko tak sobie powiedzialem trasa koncetrowa,żeby pasowalo do nazwy tej serii.Dzis będziemy leciec samolotem.
Owen:Aaaaaaaaaa!!!Samolotem!!!Aaaaaaaa!!!Chociaż już się nie boje Al. Mi pomogl przezwyciezyc swój strach.Dzięki Al.!

Garderoba zwierzen
Alejandro:A on znowu zaczyna z tym Al’em.Na same sluchanie mnie…(ma drgawki)
Beth:A ja tak chciałam mieć fanow.

Chris:Zapraszam do samolotu.
Bridgette:Co?Do tego złoma?
Chris:Tak ;D.
W samolocie
Chirs:Dzis lecimy do Fra…
Gwen:I co przez całą serie będziemy tak latac?
Chris:Nie.Tylko przez niektóre odcinki.
Gwen:Aha.
Chris:Lecimy do Francji ,a dokladnie do Paryza.
Lindsay:Łiiiiii!Na zakupy!!!
Chris:Nie.
Lindsay:Nie?
Chris:Nie.
Lindsay:Nieeeeeeeee!!!
Chris:Chefie startuj!Macie czas wolny.
Po trzech godzinach.
Chris:Wysiadamy!
Wszyscy wysiedli i od razu zorientowali się ze są przy willi, zobaczyli wieze Eiffla zrobioną z kartonów i innych rzeczy
Chris:Witajcie w paryzu!
Courtney:Nie jestesmy glupi Chris!
Chris:Myslalem ze się nie polapiecie.
Noah:Zle myslales…
Chris:Dzis będziecie skakac z wiezy Eiffla na bunge, po torby z zakupami ustawionymi na ziemi.Która druzyna będzie mieć wiecej toreb w ciagu 15 minut wygra.Zaczynamy!Wchodzimy na wieze Eiffla.
Harold:Niby jak?
Chris:Niewiem ^^.
Eva i Heather:Wrrr…
Cody:Upodabniasz się do Evy ,Heather?
Haether: (Udaje ze nic nie slyszy.)
Wszyscy byli już na gorze,wszyscy oprócz Owena.
Alejandro:Szybciej Owen!
Owen: (dyszy)Nie…nie…nie mogę!
Chris:A i jeszcze cos, każdy ma tylko jedną szanse do skoku,niektorzy tez mogą nie skakac, ale stracą szansę na wygranie czegos^^I mogą wyleciec z programu.
Courtney:Ja zrobie wszystko by wygrac!
Cody,Dj,Harold i Beth:Ja na pewno nie skaczę!
Chris:Niby czemu?
Cody:Wole odejsc niż zostac tu z Sierrą.
Owen:I ma rację…To znaczy…Yyyy…
Dj:boję się…i…i…i tęsknię za mamą!!!(placze)
Harold:A co jeśli zniszcze okulary?A bez nich kompletnie nic nie widzę.
Duncan:Dobrze wiedziec.
Beth:Ja tez nosze okulary i boje się tego calego bezsensownego skoku.
Chris:Od was beznadziejni aktorzy nie skaczą trzy osoby, a u was marni piosenkarze jedna osoba.
Alejandro:Beth sluchaj.(mowi jej cos na ucho)
Beth:Serio?(zaczerwienila sie)No dobrze.Jednak ja skaczę.
Chris:To od was nie skaczą trzy osoby.A teraz nie można się wycofac.Ci którzy nie skaczą będą brali udzial w eliminajcach.
Goeff:A my?
Chris:Wy nie.
Pozostali:Super!
Izzy:Można wziasc pare toreb?
Chris:Tak.
Izzy:To Izzy wezmie z 10.
Courtney:Tak Izzy weź 10 albo nawet więcej.To wygramy!
Chris:A wygraną jest…Wyjazd do sklepiku ,na mój koszt.
Owen:Juuuuuuuchuuuuuuu!Kupię mase chipsów!
Chris:To skaczcie!
Po skoku:
Marni piosenkarze:
Izzy-12 toreb
Courtney:4 torby
Duncan:5 i pół torby x D
Bridgette:4 torby
Geoff:6 toreb
Gwen:4 torby
Trent:5 toreb
Sierra: (zrobila to dla i za Cody’ego)7 toreb
Lindsay:2 torby
Beznadziejni aktorzy:
Heather:4 torby
Alejandro:7 toreb
Owen:5 toreb
Noah:4 torby
Tayler(nasz sportowiec x D):2 torbyx D
Eva:9 toreb
Beth:2 torby
Chris:Podliczylem,dobra chef podliczyl.Wygrywają…Marni piosenkarze.Wygrali dzięki Izzy.Izzy masz nietykalnosc w następnym odcinku.
Izzy:O tak!Izzy jest super.Yeah!!!
Chris:Dobra lecimy do willi.
Courtney:Ale my przy niej stoimy.
Chris:Dobra masz rację.Poco tracic nastepne trzy godziny.
Lindsay:Ale jak ty to zrobiles?Wydawalo mi się jakbysmy na serio lecieli.
Chris:Znasz znaceznie tych słów:”efekty specjale”?
Lindsay:Yyyy…Tak.
Chris:Idzcie do kawalerek.
Jutro eliminacje.Nara!
Głosujcie na Cody’ego,Harolda lub Dj’a.
Powody:
Cody:Chce być jak najdalej od Sierry (możemy mu pomóc x D)
Dj:Chce do mamy (pomozmy mu x D)
Harold:Boi się o swoje okulary.
____________________________________________________
I przypominam jeżeli nie będzie minimum 5 głosów i nie od tej samej osoby ; D nie będzie notki ; (
Pa

niedziela, 9 stycznia 2011

3 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki

Chris:Elo ludzie,dzisiejszy program poprowadzi Chef,ja muszę się odswiezyc...
Chef:Zapraszam na śniadanie, a później na eliminacje.
___________________________________________________________________________
W stołówce, już po sniadaniu.
Chef:Chcielibyście dostac mikrofony co?!
Courtney:Ja i tak dostanę
Duncan:Ja też.
Chef:A mikrofony dostają:Duncan,Cour…Wiecie co nie chce mi się gadac .Mikrofonu nie dostaje Saide.
Katie i Saide(Płaczą)
Katie:Ja nie opuszcze saide.
Saide:A ja nie opuszcze katie!
Chef:Więc obie wylatujecie!
Katie i Saide:Łiiiii!!!!
Chef:Odprowadzę was.
Katie i Saide:Nie dzięki.
Chef:Czemu nikt nie chce żebym go odprowadzal?!Dzisiejsze zadanie będzie pole…
Cody:Yyyy…Gdzie jest Chris?
Chef:Powiedział ze musi być piękny więc pojechal do spa.A więc dzisiejszym zadaniu trochę się nabiegacie ^^
LeShawna:Wiesz co Chefuniu?Nie mam zamiaru biegac!
Chef:LeShawna się prosi o więcej, dobrze.
LeShawna:Ugh!
Chef:Ciiicho!Słuchajcie mnie!Dziś będzie biegać, będziecie dzialac druzynowo.Chodzi mi o sztafetę.
Sierra:Zdaje mi się że w tym sezonie nie mielismy wyko…
Chef:Nie mieliscie ,ale muscie!Jasne!?
Wszyscy:Tak.
Chef:Po prostu nie mielismy pomyslu na nazwę sezonu.
Courtney:Ale w naszych drużynach,nie wyszyscy pobiegną, nie ma tylu osób.
Chef:To ci którzy nie chcą biegac stracą szansę na końcową niespodziankę.
Garderoba zwierzeń:
LeShawna:Phy!Wisi mi ta niespodzianka.
Chef:U was marni piosenkarze wytypujcie trzy osoby które nie chcą biegac.A u was beznadziejni aktorzy wytypujcie dwie osoby.
Tayler:A czemu u nich trzy a nas tylko dwie?
Chef:Bo u was odpadły dwie osoby, a u nich jedna!Macie 5 minut na wytypowanie osób.
Po pięciu minutach.
Bridgette:U nas nie chce biegac LeShawna,Lindsay i Sierra.
Beth:U nas nie biegnę ja i Owen.
Chef:Stracicie szansę na nagrodę.A i zamiast cztero-osobowych druzyn będą osmio-osobowe.To zaczynajcie ,macie te pałeczki, czy coś tam…Niewazne trzymajcie.Gotowi?Do startu.Start!
Courtney musiala zmierzyc się z Heather,Duncan z Alejandro,Izzy z Noah, Bridgette z Taylerem ,Geoff z Haroldem, Gwen z Dj’em,Cody z Justinem ,a Trent z Evą.
Chef(Gada do zabawkowego mikrofonu.)Został tylko Trent z Evą,kto wygra?Trent na razie prowadzi.
Marni piosenkarze:Trent! Trent! Trent! Trent!
Beznadziejni aktorzy:Eva!Eva!Eva!Eva!
Chef(Nadal mówi do mikrofonu x D)Co się tu dzieje?Eva wyprzedza Trenta i pokonuje linie mety.Wygrali beznadziejni aktorzy.
Eva:Tak!!!
Chef:Ale ci którzy nie brali udzialu nie skorzystają z mojej cudownej niespodzianki.
Owen:Szkoda ; (
Beth:Trudno.
Chef:A niespodzianka to…branie udziału w eliminacjach!
Beznadziejni aktorzy:Co?
Dj:Panie kucharzu, tak się nie robi.
Chef:Ja tam mogę robic co chcę.; D
Owen:Juuuchuuuuu!!!
Chef:Ale resztę czasu macie dla siebie, możecie isc zabrudzic Chrisowi basen.
Owen:Już się robi Chefie!
Po paru minutach.Wszyscy przebrani w stroje kompielowe i nad basenem.Większosc dziewczyn opala się.Izzy wariuje w wodzie,Owen szuka swoich gaci x D,Cody, Tayler i Dj grają w piłkę,Eva cwiczy.Alejandro zarywa do Heather, Harold opowiada Trentowi o jakiejs niewymiernosci w mianowaniku,Justin również się opala,Geoff całuje się z Bridgette, a Duncan szuka Courtney, nigdzie nie może jej znalesc.Zauwazyl że również nie ma Noah.
Duncan(do siebie)Zdradza mnie z Noah?(po chwili)Hahahahaha!
Geoff:Z czego się śmiejesz?
Duncan:A , przypomniał mi się dobry kawal…
Niewiadomo z kąd pojawia się Courtney z Noah.
Duncan(Podbiega do Courtney)Gdzieś ty była?I to jeszcze z tym frajerem?!
Courtney:Duncan, Noah jest dla mnie b…
Chris(przez megafon)Siema ,wróciłem!
Wszyscy:Oh!
Chris:Spoko dam wam troche luzu…
Wszyscy:Tak!
Chris:..kiedys ^^
Heather:Wnerwiasz mnie Chris!
Chris:To dla mnie przyjemnosc,a teraz ubierzcie się i zapraszam na obiad.
Po paru minutahc w stołówce.Każda drużyna ma swój stolik.
Duncan:To o czym my mówilismy?A tak o Noah.
Courtney:Daj spokój myslisz ze cię z nim zdradzam?
Duncan i Courtney:Hahahahhaha!
Duncan:To co z nim robilas?
Courtney:Nie to co myslisz!(x D)
Duncan:No to powiedz,
Courtney:Noah przyniósł nasz album ze…
Duncan:Wasz!?
Courtney:Przecież wiesz że ja i Noah…
Duncan:(Wstał od stołu ,niechciał dalej słuchac o czym mówi Courtney.)
Courtney:Gdzie idziesz?
Duncan:Gdzies.
Chris: (przez megafon)Zapraszam was do salonu.Macie być tam za 5 minut.
Po 10 minutach,w salonie
Chris:Spóźniliscie się.
Harold:5 minut!
Chris:Co?5 minut?Chefie znów mi majstrowales przy zegarku?!
Chef:Yyyy…nie!
Alejandro:A tak wlasciwie to po co tu przyszlismy?
Chris:Wiesz?Podziwiac mój salon!
Lindsay:Uuu.Ładny bardzo.
Chris:Żartowałem!Tak na serio to będziecie musieli przebiec ten sa…
LeShawna:O nie!Nie będę biegac!
Wwszyscy:Ja też nie!
Garderoba zwierzeń:
Duncan:Chyba spytam się Gwen o chodzenie.Tylko że ona jest z Trentem.Courtney i Noah?Spytam się tego frajera o co chodzi.

Chris:A niech wam będzie macie dzien wolny ,i tak już po obiedzie…
Wszyscy:Tak!
Chris:Ale siedzcie tu!Sprzątaczki sprzątają na dworze.
Talyer:(patrzy w okno)To czemu widzę Chefa w stroju gosposi?
Chris:Gdy miałem na mysli sprzątaczki, chodzilo mi o Chefa.A i jak chcecie możecie sobie poczytac ,cos co wyczytacie w tych ksiązkach będzie wam potrzebne do jutrzejszego zadania.Trzymaj książki Courtney.
Courtney az upadla na ziemię ,tak ciezkie były te ksiazki.
Noah:Pomogę ci siostrzyczko.
Wszyscy(oprócz Courtney):Siostrzyczko?!
Noah:No tak jestesmy rodzenstwem .Nie zauwazyliscie?mamy podobny kolor włosów.
Courtney:I skóry.
Noah:I mamy podobny głos.
Courtney:Co ty gadasz?Podobny głos?
Noah:Dobra głos mamy troszkę inny (x D)
Duncan:A to o to chodzilo.Sorki Courtney.(zaczeli się całowac)
Chris:To czytajcie te ksiązki i przypominam, jutro eliminacje..Nara
_________________________________________________________
Hej ,możecie już glosowac kto odpadnie ,tylko żeby pod notką było minimum 5 komentarzy kto ma odpasc, i to nie od jednej osoby x DJeżeli nie pojawi się tych minimum 5 komków nie będzie notki ; ((.
A i nie możecie głosowac na Courtney,Duncana,Beth i Owena sami wiecie czemu ; ]
Pa!

piątek, 7 stycznia 2011

2 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki

Chris:Witamy w Gwiazdach     Totalnej    Porażki!Za chwilę eliminację…Chefie, ubrales się już?
Chef:Prawie!
Chris:Dobra, można już obudzic nasze „gwiazdy”; D.
Chef:Już , jak wyglądam?
Chris(Sarkazm)Super.
          Ranek godz 6:00
Chris(Przez megafon)Wstawac!!!
Chris(już normalnie x D, do Chefa)Czemu się nie budzą?Coś chyba zepsuty jest ten megafon?
Chef:Nie jest zepsuty,nie umiesz się nim posługiwac.(Zabral Chrisowi megafon)Wstawac nędzne robale!!!!!!!
Chris:Aaaaa!!!!Chefie!!!!Coś mi pyklo w prawym uchu!!!!I słabo słyszę!!!
Chef:(Walnął go w glowę)Lepiej ; D?
Chris:Chefie!!!!!O…Wiesz pomoglo…Ooo i przyszly nasze spiochy.
Alejandro:Kolo trochę za wczesnie…
Izzy:Co?Za wczesnie , chyba za późno!!!
Eva:Wiem już na co stac Izzy o 3:00 rano!!!
Chris:Dobra, koniec tego gadania, słuchajcie mnie ; D.
Tayler:No dajesz!
Chris:Dzięki.Za chwilę będą eliminacje.
Wszyscy:Co???
Ezekiel:Kolo to nie możliwe, ja na pewno odpadnę pierwszy.Zawsze tak jest…
Po 5 minutach.
Ezekiel:Zawsze ja!!!Nie mogła pierwsza wyleciec Courtney ,lub Bridgette ,albo Beth.Tylko ja!?
Courtney:Czemu wymieniles dziewczyny?
Ezekiel:Bo baby są słabe.
Dziewcznyny:Coś ty powiedział????!!!!
Ezekiel(Chowa się za Chrisem i Chefem)Nie, nie nic.
Eva:Jeszcze się doigrasz…Wrrrr…
Chris:Ok,dziś wybór należy do mnie.
Duncan:K****!
Chris:Duncan chcesz wyleciec?
Duncan:(Przewrucil oczyma.)
Chris:No i tak ma być ; D.Chefie gotowy jesteś?
Chef:Tak.
Chef wychodzi:
Wszyscy:Hahahahahha!!!
Chris:Ok., rozpoczynamy eliminacje.O zapomniałem wam powiedziec coś o eliminacjach…A więc:eliminacje będą się odbywac w Sali Balowej, ten kto nie otrzyma błyszczącego mikrofonu wylatuje.
Harold:Ale jak i gdzie?
Chris:Chcesz się przekonac?
Harold:Nie , dzięki.
Chris:Więc nie przerywajcie mi!Chef was będzie odprowadzac do limuzyny przegranych, i tam odjedziecie prosto do domu.Wszystko ZROZUMIANIE!?
Wszyscy:Tak!
Chris:To chodźmy do Sali Balowej.
W Sali balowej:
Chris:Wiecie co?Nie chce mi się gadac.Mikrofon dosta…
Owen:Da się go zjeśc?
Chris:Tak!Mikrofon dostajesz ty Owen, Bridgette,Courtney,Duncan,LeShawna, Goeff… Trent,Gwen…Katie…
Saide(Płacze)
Chris:Ty też Saide.
Katie i Saide:Łiiiii!!!
Chris:Bo się rozmysle!Mikrofony dostają również:Lindsay,Tayler … Cody, Izzy , Heather,Harold ,Dj,Sierra,Alejandro,Noah,Beth,Eva.A ostatniego dostaje…Justin!
Ezekiel:Tak jak mówiłem ja zawsze pierwszy!
Chris:Chefie idz go odprowadz!
Ezekiel;Dojdę sam!
Chef:Ej!
Chris:Możecie spac jeszcze godzinę i…
Cody:Ta kawalerka jest tylko dla mnie.Tak!
Chris:Jeżeli będziesz mi sprawal klopoty zamieszkasz z Sierrą.
Sierra:Łiiii!!!!
Chris:To idzcie spac ,za godzine was obudzę.
Po godzinie
Chris(Przez megafon)Wstawac lenie za 5 minut przed basenem.
Po półgodzinie wszyscy są nad basenem.
Chris:Znacie znaczenie slowa 5 minut?!
Dj:No, jeżeli KOMUS nie chcialo się nas oprowadzic…
Chris:Znacie tę gwiazdę.Dziś będzie mowa o Tiffany Amis!(Ta postac jest oczywiście zmyslona x D)
Lindsay:To jest ta super piosenkarka ,kocham jej piosenki.
Courtney:Lindsay, to aktorka.
Lindsay:Coś ci się chyba pomylilo Courtney.
Courtney:I kto to mówi!?
Chris:Ciiicho!Dziękuję.Pamietacie jak Tiffany w hotelu ktos otrul?
Beth:No raczej.
Katie:Pisali o tym wszędzie!
Duncan:Otrujesz nas!?
Chris:Yyyy…Nie….Czemu tak myslisz?; D.A tak na serio będziecie jedli  zarcie  ,ten kto zje co mu kaze zyska nietykalnosc na 2 odcinki.
Courtney:Już to wygralam!
Noah:A jeżeli będzie remis?
Chris:To dwoje uczestnikow będzie mialo nietykalnosc.Pierwsze danie to : „Wigilijny barszcz czerwony z uszkami”
Owen:Mniam…
Chris:A tak na serio :zamiast uszek będą świnskie uszy,zamiast barszczu będzie cola w proszku pomieszana z wodą.Więc zaczynamy jesc!
Gdy Chris mówił co jest na serio Courtney zastawiła uszy dłonmi.
Chris:Nie zjadł Harold, Katie i Saide i Bridgette,Bridgette nie zjadła bo jest przeciez wegetarianinką.
Chris:Następne danie to…
Courtney i Duncan:(Zastawili dłonmi uszy)
Chris:Nastepne danie to: „Klopsiki w sosie”A tak na serio klopsiki to kupy psa ,które Chef zgniotl wczoraj.A sos to sos ^^.Jedzcie!
Chris:Nie zjadł Justin,Tayler,Cody,Lindsay,Eva i Owen ; O.Owen czemu nie zjadłeś?!
Owen:Ten sos był nie dobry…
Chris:Ale to był najzwyklejszy sos!Następne danie to „Grochówka”
Geoff:Zwyczajna grochówka?
Chris:Tak.
Trent:Serio?
Chris:Taaaaaaak!!!!!
Pozostali:Aha.
Chris:Nie zjadła Beth, Gwen, Leshawna.Wiedzialem ze nie zjecie ^^.
LeShawna:Nienawidzę grochówki.
Gwen i Beth:Bleee.
Chris:Zostało was 10.Następne danie ,a raczej picie to „sok jabłkowy”a tak na serio to chyba kazdy się domysla co to jest ; D.
Noah:Czemu to jest takie zólte?
Chris:Heh.^^Zdrowie!
Chris:Ok., nie wypił…Co?!Została tylko Courtney,Duncan i Noah?!Chyba zasłoniliscie znów uszy co?!
Duncan:Może…
Chris(Zaczyna mówic).
Courtney,Duncan i Noah:(Zastawili uszy.)
Chris:A następne danie i ostatnie to „Kebab”A tak na serio w środku ma różne rzeczy…Ciasto jest normalne.
Zaczeli jesc.
Chris:Noah nie zjadł przykro mi kolo.
Noah:(Zwymiotowal na buty Chrisa)Mi tez przykro.
Chris:Aaaa!!!Chefie zaraz będziesz cos czyscił!!!Dobra idzcie do pokoi.Głosowanie będzie jutro raniutko^^.Courtney i Duncan mają nietykalnosc przez dwa odcinki.
Owen:A gdzie śniadanie , obiad i kolacja?!
Chris:Chefowi nie chciało się zrobic.
Owen:Dlaczego?!Dlaczego?!
Chris:To było wasze sniadanie obiad i kolacja.^^
_________________________________________________________
Wiem ,wiem Courtney i Duncan no ale to moje dwie ulubione postacie. Pa ; ]

środa, 5 stycznia 2011

1 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki.

Chris:Siema, ten sezon będzie miał dziwną nazwę ponieważ wymyslil ją Chef.
Chef:Słyszałem!!!
Chris:Powiedział że ja nie umiem wymyślac nazw i dodał że…Nie powiem tego…Lecimy przeciez w telewizji…Dobra , a nazwa brzmi tak…Ech…Fajni Piosenkarze I Aktorzy Totalnej Porażki.Ahhh!!!Dobra Chefie zmieniam nazwę:Gwiazdy Totalnej Porażki.
Chef:Gwiazdy Totalnej Porażki?!Hahahaha Chris jak ty coś palniesz , moja nazwa tego sezonu była o wiele lepsza od twojej.
Chris:Yyyy…Jak tak uwazasz?Dobra zapraszam na Gwiazdy Totalnej Porażki!!!
LeShawna:Wow.
Linsday:Ale tu jest pięknie.
Katie i Saide:Łiiiiii!!!!
Courtney:Ja mam ładniejszą willę.
Gwen:Oh, nie przechwalaj się tak.
Courtney:A co?Zabronisz?
Gwen:Niewazne.
Chris:A więc 4 sezon Totalnej Porazki.A więc , spędzicie tu dwa miesiące zaraz podziele was na druzyny.Mialem zamiar was oprowadzic ale mi się niechce , pokaze wam tylko pokoje, w których macie spac ,o i pokaze wam stołówkę, wktorej będzie przyrządzał jedzenie oczywiście…
Wszyscy:Chef???!!!
Chris:Czytacie mi w myslach ^^?Będziecie mogli się wyzalic w garderobie zwierzeń.A teraz podzielę was na druzyny:
Pierwsza drużyna:
Katie
Saide
Beth
Heather
Harold
Dj
Alejandro
Eva
Noah
Tayler
Owen
Justin
Wy będziecie beznadziejni aktorzy.
A wy
Courtney
Bridgette
Duncan
Geoff
Gwen
Sierra
Cody
Ezekiel
Trent
Lindsay
LeShawna
Izzy
Wy będziecie marni piosenkarze.
Eva:Dziwne te nazwy.
Chris:Chef wymyslil je w zamian za to ze podczas eliminacji będzie nosil sukienki ,spódniczki itp.
Wszyscy:Hahahaahaahahaha!!!
Chris:Dobra , koniec tych wygłupów idziem do waszych pokoi.Chodźcie za mną.
Wszyscy poszli za Chrisem na górę, Chris pokazał dośc długi korytarz, a po lewej i prawej stronie było kilka drzwi.
Chris:Słuchajcie mnie uwaznie.W kazdej kawalerce , bo w nich będziecie mieszkac nie moza mieszkac chlopak i dziewczyna.Zrozumiano?Sami się podzielcie jak będziecie spac.Macie 15 minut.
Po 15 minutach.

LeShawna:Już Chris.A więc:Ja mieszkam z Gwen , Courtney z Bridgette,Eva z Izzy, Lindsay z Beth ,Katie z Saide i Sierra z Heather.
Chris:Ok.A u was chłopaki?
Noah: Ja mieszkam z Owenem, Duncan z Geoff’em, Alejandro z Justinem, Harold z Taylerem, Ezekiel z Cody’m a Trent z Dj’em.
Chris:Super ,mam dla was dobrą wiadomosc.Dziś nie będzie zadania.
Wszyscy:Tak!!!
Chris:A teraz idźcie spac.Do swoich ślicznych kawalerek.
Chris i Chef:Hahahahahhahaha!!!
Sierra:Domyślam się, będzie u nas totalny bajzer?
Chris:Może ; D.
Wszyscy weszli do swoich kawalerek ,było tam okropnie, coś śmierdziało, różne rzeczy walały się po podłodze.
Ezekiel:Co za ohyda!
Cody:Wiesz co Chris, spadam z tąd!
Sierra:Jeżeli spadasz to ze mną do mojego domku(Przytuliła Cody’ego.)
Cody:Ok. zostanę.
------------------------------------------
W kawalerce Bridgette i Courtney
------------------------------------------
Courtney:Wiesz co?Zdaje mi się ze Duncan czuje cos do Gwen.
Bridgette:Gwen mi mowila ze ona i Duncan są tylko przyjaciółmi.
Courtney:Ach…Dobra niewazne…Dobranoc Bridgette.
Bridgette:Dobranoc.
------------------------------------------
W kawalerce Owena i Noah
------------------------------------------
W środku nocy.
Owen:Jeeeeeeeeeeeeeeeeśc!!!
Noah(Do siebie.)Nie dosc ze pierdzi przez calą noc to jeszcze krzyczy.
Chris:Uczestincy nie wiedzą że jutro będą eliminację.Heh.Wszyscy są zagrożeni..Oooo będzie się dzialo.Zapraszam już jutro na Gwiazdy   Totalnej    Porażki!!!
Chef(Krzyczy jak baba.)Gdzie jest moja miniówka???!!!
Chris:A Ty jak zawsze musisz mi popsuc końcówkę?!
__________________________________________________________________
Już pojutrze nowy odcinek , sory ze był taki krótki. Postanowiłam że nie będę odcinków dodawac w czwartki bo leci „Totalna porażka w traaaaasieeeee”x D
Pa ; ]

wtorek, 4 stycznia 2011

Wstęp ; )

Na razie będzie tylko DxC ale potem będą wszyscy ; ]
Dobra zaczynam ; ).
____________________________________

Ranek:
Courtney:(budzi się , przeciąga się na łóżku,po krótkim czasie spojrzała się na Duncana) Duncan śpisz?
Duncan:Już nie ; ) (pocałował Courtney na dziendobry.)
Courtney:Długo myslalam nad tym co mi wczoraj zaproponowales.
Duncan:To co jedziemy?!Już się pakuję?!
Courtney:Uspokuj się Duncan , to dopiero jutro.
Duncan:No dobra , ale mozna się chyba spakowac?
Courtney:Poczekaj chwilę.Zaraz przyjdę.(Courtney poszła po zaproszenie, dla dwojga , które dostali wczoraj.)Już jestem.(Czyta.)Tu jest napisane , że będziemy spali w bardzo bogatej willi...
Duncan:Takiej jak Twoja?
Courtney:Nie przerywaj mi! ...Spędzimy tam dwa miesiące.Bla bla bla bla , o na koncu jest drobny druczek...Zaraz go przeczytam...Gdzie są moje okulary do czytania?...Duncan?!
Duncan:No co , nie schowalem ich; D.
Courtney: Oddaj mi je!
Duncan:Nie, jezeli cos tam wyczytasz to napewno nie pojedziemy !
Courtney:Masz rację , może to będzie jakas niespodzianka...Ale przeciez ja...
Courtney i Duncan: Nienawidzę niespodzianek!
             Duncan spojrzal na usta Courtney , głęboko spojrzal jej w oczy...Zaczeli się calowac...Lecz calowanie przerwal dzwonek telefonu.
Courtney:Odbiorę...
Courtney:Tak słucham?O hej Goeff...Tak...Jest, już go daje... Duncan to do Ciebie.
Duncan:Halo...Siema stary...Też tam jedziecie ?...Super...To do jutra...nara.
Courtney:Co się stało?
Duncan:.On z Bridgette też jadą.
Courtney:O , super moja kumpelka z wyspy.
              Courtney poszla pod prysznic ,ubrała się.Zastała Duncana w kuchni robiącego śniadanie.
Duncan:Wiesz co Gwen też jedzie.
Courtney:(Sarkazm)Suuuper
Duncan:Tzn Gwen z Trentem.
Courtney:Aha.
Courtney na tą wiadomosc że Gwen jedzie , nagle posmutniala.
Duncan:Księżniczko , co tak nagle posmutnialas?
Courtney:Niewazne.
Duncan:Oooo ważne , no powiedz!
Courtney:Nie.
Duncan:Courtney!
Courtney:(Jednym tchem powiedziała:)Wiesz co , powiem Ci :ja myslę że ty czujesz cos do Gwen, a ona do Ciebie , jesli chcesz to proszę bardzo , chodź z nią.Myślisz że co , ja slepa jestem???!!!
Duncan:Ale my się tylko przyjaznimy.
Courtney:Jasne , mogłam zostac z Alejandro , lub zacząc chodzic z Trentem.A ja głupia wybrałam Ciebie!
Duncan:Courtney , wez się uspokuj , przeciez sama wiesz ,ze mnie kochasz i wiesz ze ja kocham Ciebie.
Courtney poszła do sypialni na górę , zaczeła się pakowac na jutrzejszy wyjazd.Po godzinie zeszła na dół, do Duncana.
Courtney:Wiesz co?Przepraszam że tak na Ciebie nawrzeszczałam...
Duncan:Spoko nie gniewam się.
Przytulili się do siebie.Resztę dnia spędzila na randce w kinie i wylegiwali się na kanapie oglądając telewizję.Nastala noc , poszli spac.

Ranek:
Courtney:Duncan , spakowales się?
Duncan:Yyyy....Tak...
Courtney:Dobra , wiem nie spakowales się.Pomogę Ci.
Zaczeli pakowac Duncana.Nadeszła godzina dwunatsta , pobiegli na samolot.Podróż trwała z trzy godziny.Wysiedli i zgodnie z mapką umiesczoną w zaproszeniu poszli do tego miejsca.Nagle Courtney zamurowało.
Courtney:Duncan, spójrz się przed siebie.
Przed sobą widzieli uczestników z totalnej porazki.
Heather:Co?Jeszcze wy?
Noah:Myślę że Chris nas wrobił.
Beth:No , ale przeciez jest ta piękna willa.
Niewiadomo z kąd pojawił się Chris z Chefem.
Chris:Siema ludzie!
Duncan:My z tąd spadamy Mcline.
Chris:O nie tak prędko, przecież był drobny druczek w zaproszeniu kto go nie przeczytał tu się znalazł…Chyba nikt z was go nie przeczytał , prawda?
Courtney:Duncan!!!
Duncan:Sory.
Bridgette:Więc będzie następny sezon?
Chris:Tak ; D.Idźcie do mojej ślicznej willi…
Chef i Chris:Hahahahaha!!!
Cody:Z czego się tak śmiejecie?
Chris:Zobaczycie sami.
Chef i Chris:Hahahahaha!!!
Gwen:Wkurzacie mnie tym waszym śmiechem.
Chris:Dobrze jest się czasem pośmiac.A teraz zapraszam do mojego „domku”x D.
Wszyscy poszli za Chrisem i Chefem.Gdy Chef otworzył drzwi wszyscy stali jak wryci…
Chris:Stop kamera!!!Nie kręccie ich , kręccie mnie , dobra , dzięki.Chcecie zobaczyc co będzie dalej w nowym sezonie Totalnej Porażki?Narazie wam nie powiem nazwy sezonu, ale za chwilę się dowiecie. Narka!
__________________________________________________________________________________
Nowy odcinek pojawi się jutro wieczorem.Pa ; ).
A i napiszcie w komentarzach czy chcecie głosować podczas eliminacji x D.
Pa x D .

Hej;)

Hej wszystkim mam na imię Zuzia , lat mam 12 i pół x D.
Jestem wielką fanką TP ,uwielbiam ten serial ; *.
Moimi ulubionymi postaciami są oczywiście...Courtney i Duncan; )Ale pisać będę o wszystkich postaciach, mam już napisane nawet kilka odcinków mojej nowej serii ,którą zaczełam pisać od wczoraj.Jestem akurat chora i nie chodzę do szkoły ,więc mam czas na pisanie; )Nagłówek za chwileczkę dodam....Sorki że tak krótko ,ale dzisiaj będzie wstęp do nowego sezonu o jakiejs 19 lub 20 .Postaram odcinki dodawac co dziennie wieczorem ,jezeli się nie uda co dwa lub co parę dni. ; ].
Pa ; )*