niedziela, 27 marca 2011

13 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki.

Chris:Witajcie, dzisiaj do nas przyjadą...nowi uczestnicy, będzie sporo bójek, z powodów, których zaraz się dowiecie.Chcecie wiedziec więcej.Oglądajcie Gwiazdy Totalnej Porażki!


Chris:(przez megafon)Wstawajcie!Czeka na Was "milła", bardzo miła niespodzianka!W sali balowej za...
Wszyscy przybiegli.
Chris:Jak chcecie byc szybcy to jesteście...
Gwen:Gdzie jest ta niespodzianka?
Chris:Niedługo będzie...
Courtney:Znam już te Twoje niedługo...
Chris:Ale to naprawdę niedługo.
Cody:A co to za czerwony dywan?
Chris:Yyy...Czerwony dywan?
Cody:(sarkazm)Ale jesteś mądry! Po co on tu jest?
Chris:No, niespodzianka!Przed eliminacjami, pokażę Wam ją.

Garderoba zwierzeń:
Chris:Wczorajszej nocy, gdy nie miałem co robic, wpadłem na genialny pomysł!Chef, który zostawił mi tarczę ze strzałkami, no wiecie o którą mi chodzi...Na nią po kolei przyklejałem zdjęcia tych dzieciaków, a gdy trafiłem w sam środek, to znaczy że ta osoba która była na zdjęciu tak niby wygrała tą niespodziankę.

Chris:Nie chce mi się mówic dlaczego akurat te osoby, a po za tym nie powinno to was obchodzic.A te osoby które wygrały tę niespodziankę to...Courtney,...
Courtney:Tak!!!
Chris:Będziecie mi tak przerywac?!Wygrała to również Heather i...
Heather:Jest!!!
Chris:(powiedział jednym tchem)Alejandro, Gwen, Lindsay, Trent i Cody.
Alejandro:No dobrze, ale co wygraliśmy?
Chris:No...niespodziankę.
(słychac trąbienie limuzyny)
Chris:Zaraz z tych limuzyn wysiądzie jedno z  Waszego rodzeństwa!
Wygrani:Co?!
Chris:Fajna niespodzianka, co nie?
Courtney:Zabiję Cię Chris!!!Nienawidzę swojej siostry!!!
Chris:Ale ja zaprosiłem Twojego brata.Kurcze, szkoda niewiedziałem że nie znosisz swojej siostry, tak to bym ją zaprosił.Było by więcej bójek, kłotni i oczywiście byłaby większa oglądalnośc.
Courtney:Mam nadzieję że to Noah...
Chris:Nie,chodź do nas Jack!
Courtney:(sarkazm)Ooo...Mój kochany braciszek...
(zdjęcie nie jest moje!)

Lindsay:Wow...Ale, ale on jest przystojny...
Jack:Hej Courtney(pocałował ją w policzek)Cześc(podchodzi do Lindsay i całuje ją w rękę)Jestem Jack, a Ty?
Lindsay:Je...Jestem Lindsay.
Jack:Piękne imię.Mam nadzieję że się zaprzyjaźnimy Lindsay.
Chris:Jack:Azjata, uwielbia grac w piłkę nożną, jest dobrym uczniem, w ciągu jednego dnia miał trzy panny.Ej kolo Ty to masz chyba powodzenie u dziewczyn...Teraz zapraszamy do nas siostrę...Heather!
Heather:Co?!Proszę aby to była Sasha!!!
Chris:Nie, to Nicole!
Heather:Co?!
(moje ; p)

Chris:Nicole.Uwielbia truc życie Heater, nie znosi pająków i różnych robali.Lubi bardzo dużo jeśc, chociaż nic po niej nie widac.
Nicole:Witaj Heather!Cześc wszystkim!(podchodzi do Alejandro)Ciebie skądś znam.
Alejandro:Yyyy...Z telewizji?
Nicole:I nie tylko, widziałam Twoje zdjęcie pod poduszką na łóżku Heather.
Heather:Co?!Nie, nie.Ona znowu majaczy...
Nicole:Nie, wcale nie majaczę.Pamiętasz jak przyjechała do nas ciocia z wujkiem?
Heather:Tak, musiałam spac z tobą...
Nicole:Bo oni zajeli moje łóżko!(zła)No, nieważne...W nocy Ty zaczełaś coś mówic o Alejandro, potem zaczełaś się głupio uśmiechac, coś jeszcze mówiłaś o nim, potem przytuliłaś poduszkę i zaczełaś ją całowac...
Alejandro:(uśmiecha się)To prawda Heather?
Heather:Weźcie zabierzcie ją do szpitala!Ona majaczy!
Nicole:Ja wcale nie...
Heather:(rzuciła się na Nicole i zaczeły się bic)
Chris:Coraz większa oglądalnośc ^^ .
Lindsay:(na ucho Courtney)Nie mówiłaś że masz takiego fajnego brata.
Courtney:Fajnego?!Ha, ha, ha!Fajnego?!To jest chyba najgłupszy brat na świecie!
Jack:Weź już przestań Courtney, zmieniłem się!
Courtney:Taaa, jasne!
Duncan:Czemu go tak nie lubisz?Fajny się wydaje.
Courtney:Ale tylko wydaje...
Duncan:No a niby co Ci takiego zrobił?
Courtney:(ma łzy w oczach)Nie mi...
Duncan:Co Ci jest?
Courtney:Nie chcę teraz o tym mówic...
Duncan:Ale...
Chris:Powitajmy siostrę...Lindsay!
Lindsay:Łiiiiiii!!!!Vanessa!!!
Chris:Skąd wiesz że to akurat Vanessa?
Lindsay:Mam  tylko jedną siostrę...Chyba...
( Rówież moje ; D)

Chris:Vanessa.Uwielbia to samo co Lindsay.Modę, kolczyki itp.Ma w domu szafę taką jak Wasze kawalerki.Ma psa, którego nazwała Henryk.
Vanessa:Łiii!!!
Gwen:Od teraz będzie piszczenia dwa razy więcej...
Vanessa:Jak dawno Cię nie widziałam.

Garderoba zwierzeń:
Cody:O mój Boże!Jaka laska z niej!Gwen przy niej w ogóle nie jest ładna. (To "mówił" Cody ; D Bo przecież Gwen jest PRZEBRZYDŁA !)

Cody:No cześc Vanessa, jestem Cody.
Vanessa:Cześc, cześc, Lindsay wiesz że przyszła Ci ta kolekcja szminek!
Lindsay:Serio?!Łiiiii!!!

Garderoba zwierzeń:
Cody:Czemu ona nie zwraca na mnie uwagi...Ale zaraz to się zmieni.

Chris:Gwen?
Gwen:Czego chcesz Chris?
Chris:Myślałem że ładniej będziesz się do mnie odnosic, ale jak nie, no to zapraszam Twoją siostrę Joan!
Gwen:Co?!Nie!!!!
(robiłam sama)

Chris:Joan.Jest chirliderką.Jak na swój wiek, trochę inaczej się zachowuje.Uwielbia kolor różowy, psiaki, kociaki.Jest uzależniona od cukru, i jest przeciwieństwem Gwen.
Trent:To ta sama o której mówiłaś na wyspie?
Gwen:Tak...
Joan:Cześc Gwen, zbladłaś chyba jeszcze bardziej niż przed tym sezonem?A ja zapuściłam włosy zauważyłaś?Wiesz ile się działo jak Ciebie nie było?Ta okropna Amy, wyrzuciła mnie z drużyny cherliderek. A Ben się...
Gwen: (sarkazm)Co?!Jaki Ben, nie znam żadnego Bena.
Joan:No ten w którym się kochasz, to znaczy kochałaś...
Trent:(spojrzał się na Gwen)
Joan:No i on się mnie spytał, gdzie Ty jesteś, już tyle Cię nie widział.
Gwen:Fajnie...Chris, dajesz następną osobę...
Chris:Ale się ciekawie robi...No ale odcinek trwa 22 minuty, więc powitajmy brata Alejandro, Jose (niewiem jak się to pisze, Al o nim wspominal w finałowym odcinku...)
Alejnadro:Nie-na-wi-dzę Cię Chris!!!
(moje, wiem że tylko na tym jest napis a na tamtych nie ma, pomyliło mi się ; // I sorry za włosy ; D)

Chris:Jose.Przystojny latynos.Zawsze rywalizuje z Al'em.Raz w szkole miał średnią 5,7.
Courtney:Co?!
Jose:Cześc Al!Witam panie.
Dziewczyny:(patrzą na niego jak na Alejandro kiedyś)Ach!
Duncan:Gejowska koszulka...
Jose:A Ty je...
Alejandro:Ej, gdzie jest Heather i Nicole?
Heather:(Przychodzi)
Alejandro:Gdzie jest Nicole?
Heather:Och...Nieważne...
Alejandro:To prawda co ona mówiła?
Heather:Yyy...
Chris:Gdzie ona jest?
Heather:Ona, nie ,żyje...
Wszyscy(oprócz Heather):Co?!
Heather:Prima aprilis!
Trent:Ale jest dopiero marzec.
Heather:No wiem...Siedzi zamknięta w jakimś pokoju.
Chris:To ją wypuśc!
Heather:No dobra...(poszła)
Chris:Teraz...Trent, chcesz swoją siostrę czy brata?
Trent:Wolę...Ej, ja mam dwie siostry!
Chris:(sarkazm)No przecież wiem...(wyjął komórkę i do kogoś dzwoni)Zawieśc tego typka z powrotem do domu!Trent, zapraszamy Twoją siostrę Marthę.
(nie moje ; (( )

Chris:Martha.Bardzo lubi psy.Kiedyś na ulicy gdy szła z Trentem jakaś starsza pani powiedziała że ładna z nich para. Nigdy nie miała chłopaka
Martha:Nie musiałeś tego mówic!
Trent:Martha!
(przytulili się do siebie)
Martha:Jak dawno Cię nie widziałam!
Gwen:Chyba jesteście bardzo zżytym rodzeństwem.
Joan:Jak my.
Gwen:Taaa...Jasne.
Chris:Cody, jesteś ostatni.
Cody:Mam nadzieję że to nie Rocky.
Chris:Ale Ty masz tylko Rocky.
Cody:No, wiem...

(nie moje...)

Chris:Rocky.Uwielbia sport.W przeciwieństwie do Cody'ego, choć nie ma takich muskułów i nie ubiera się na sportowo.Jej ulubioną postacią z Totalnej Porażki jest Eva. Rocky przez trzy godziny dziennie jest na siłowni.Jak byli młodsi i pojechali z rodzicami nad morze, Rocky smarowała olejkiem Cody'emu ręce, gdy go wcierała złamała mu prawą rękę...
Cody:Co?!To...
Rocky:Prawda.
Cody:(szeptem do Rocky)Ale nie wszyscy muszą to wiedziec.
Rocky:Ale mogą.
Chris:To już wszyscy.
Jack:Ale po co my tu przyjechaliśmy?
Chris:Chcecie byc uczestnikami Gwiazd Totalnej porażki?...No i wygrac milion?
Nowi:Tak!
Chris:Więc teraz was przydzielę do drużyn.Ponieważ u Was Beznadziejni Aktorzy są narazie tylko tdwie osoby, do Was dołączą Joan, Nicole, Jode, Martha i Rocky.Do Marnych Piosenkarzy dołączą Jack i Vanessa.No a teraz eliminacje, w których udział biorą Marni Piosenkarze, oczywiście bez Jacka i Vanessy....A ten kto nie dostanie pozłacanego mikrofonu uda się do limuzyny przegranych i nigdy już nie wróci.NIGDY!A mikrofon dostaje...Bridgette, twoja nietykalnośc kończy się...teraz!Ale i tak dostajesz mikrofon.Dostaje go również Lindsay,Cody i Courtney,  Duncan, Trent, Gwen, a ostatniego dostaje...Izzy!
Bridgette:Co?!To nie możliwe!Nie!!!
Chris:Ale Ty nie odpadłaś...
Bridgette:Ale odpadł Geoff!
Geoff:Bridgette!(pocałowali się)Powiem Ci byś uważała na Jose!
Bridgette:Dobrze mój misiaczku, pa!
Geoff:I wiedz że Cię ko...
Chris:(wepchnął go do limuzyny)Pora na śniadanie!
Courtney:Ale nie ma Chefa...
Chris:Wiem(prawie płacze)Tęsknie Chefie!Nie będzie śniadania.
Nicole:No, ale mi się chce jeśc.

Garderoba zwierzeń:
Courtney:Drugi Owen?


Chris:Jak chcecie to idźcie do Garderoby Zwierzeń.


Garderoba zwierzeń:
Jack:Kurcze...Żeby Courtney nie rozpowiedziała co zrobiłem...


Vanessa:Ale tu jest łiiii!!!Zauważyłam że Cody się do mnie podwala.Narazie nie będę zwracac na niego uwagi.


Rocky:Jest tu siłownia?


Nicole:Niedługo wszyscy się do wiedzą kilku, co ja mówię kilkunastu, co ja gadam kilkudziesięciu prawd o Heather!


Martha:To prawda nie miałam chłopaka!...Ale najwyższy czas to zmienic.


Joan:Tęsknię za Tifanny, nie, tęsknię za Becky, nie,nie, tęsknię za Elizabeth. Tęsknię za wszystkimi...


Jose:Razem z Nicole chyba lubimy dręczyc swoje rodzeństwo.Może się z nią zaprzyjaźnię...A ja się jej chyba...Ja się jej chyba NAPEWNO podobam.


Chris:Dziś będzie tylko jedno zadanie.I tylko dla Was, dla Was czyli dla Jacka, Vanessy, Nicole, Rocky,Joan, Marthy i Jose.
Jose:Czemu tylko dla nas?
Chris:No a co wy sobie myślicie, przyjszliście do programu w 13-tym odcinku i jeszcze nie chcecie zadania?!
Jack:Nic takiego nie mówiliśmy że nie chcemy zadania, tylko to trochę nie fair że oni nie uczestniczą w tym zadaniu...
Chris:Jak na pierwsze zadanie chciałbym byście pokazali Wasze zdolności, umiejętności, ukryte talenty.Kto mi się najbardziej spodoba, ten wygra nietykalnośc na jutrzejsze eliminacje...
Jose:Ja mam dużo umiejętności...
Chris:Zaraz je pokażecie.Idziemy do sali kinowej.
W sali kinowej.
Chris:Idźcie za scenę, a Wy usiądźcie się na widowni...Pierwszy niech będzie Jack.
Jack:Umiem rząglowac np. nożami.
Chris:(do siebie)Oby mu się coś stało, oby mu się coś stało, będzie większa oglądalnośc!
Courtney:Pierwszy raz się z tobą zgadzam Chris...
Jack:Słyszałem Cię Chris.Courtney chciałabyś żeby mi się coś stało!?
Courtney:Po tym co zrobiłeś?...Tak!
Jack:Ugh!Zmieniłem się...(zaczyna rząglowac)
Chris:Dam Ci za to...Mogłeś się chociaż zranic w rękę...6 na 10 punktów.Następna Martha.
Martha:Nie mam zbytnio żadnych talentów...Umiem mówic do tyłu.
Chris:Serio?
Martha:Tak.Umiem,np "Zaraz", "Kobyła ma mały bok","Wa...
Chris:(sarkazm)Ha, ha, ha ale śmieszne.Tak Ci do śmiechu?To powiedz od tyłu "Heather jest dziwna."
Heather:Chris!!!
Martha:Okay."anwizd tsej rehtaeh"
Chris:Wow!Super.9 na 10 punktów.Następna Joan.
Joan:Ja pokażę mój układ chearliderski i zaśpiewam.
Gwen:Nie mogę na to patrzec...
Joan:(tanczy)Raz, dwa, trzy ja tańczę tak.Trzy, cztery, pięc umiem też wspak.Sześc, siedem, osiem, ja nudy nie znoszę.Dziesięc i jedenaście Chris o dziesięc punktów proszę.
Courtney:Ty chyba nie umiesz liczyc...
Gwen:Chyba?!
Chris:No jak mnie tak ładnie prosisz to dam Ci 5.
Joan:Ej!
Chris:Jose, mówiłes że masz dużo talentów.Wybrałeś coś?
Cody:Zupełnie jak Al.
Jose:W końcu jestem jego bratem.Chris, ja postanowiłem że będę chodzic na rękach, a nogami odbijac dwie piłki.
Chris:Eee...Umiesz?
Jose:No jasne.(zaczyna)
Dziewczyny:Ach!

Garderoba zwierzeń:
Alejandro:Uwodzenie dziewczyn, by one później odpadały, to moja i tylko moja strategia!!!

Chris:Muszę powiedziec że mi się podobało...Ale nie tak bardzo jak występ Marthy.8 na 10 punktów.
Martha:Jestem lepsza!
Jose:Zdaniem Chrisa.
Chris:Poprosimy Rocky.
Rocky:Ja będę odbijac w nieskończonośc piłkę nożną.
Chris:Nie wierzę Ci że w nieskończonośc.
Courtney:(sarkazm)Może się przekonamy Chris?
Rocky:(zaczyna, po piątym uderzeniu upuszcza piłkę.)Co?! Aaa!!!To nie miało tak byc! Wrr...
Chris:3 punkty...Vanessa, co nam pokażesz?
Vanessa:Założę te buty,(pokazuje na buty, które mają kilkudziesięcio centymetrowe obcasy)I się w nich przejdę przez całą scenę.
Chris:Hmm...Ciekawe.Dajesz!
Vanessa:(zaczyna, idzie, idzie nagle się przewróciła)Aaa!!!Ała, chyba złamałam nogę!Ała!Aaa!Ałc!Ałc!Iiiiiii!
Chris:Proszę cicho, dam Ci 10 punktów, tylko przestań!
Vanessa:Spoko!(wstała i idzie na widownię)
Chris:Ty tylko udawałaś!?
Vanessa:Tak!

Garderoba zwierzeń:
Vanessa:Jestem mądrą blondynką ^^ .

Chris:No raczej wygrała to zadanie Vanessa.
Nicole:Ale ja chciałam zaśpiewac!
Heather:Ty i śpiew?!Ha, ha, ha, ha!!!
Nicole:Zaraz Cię...
Heather:No niby co mi zrobisz?!
Nicole:Z chęcią bym Cię zabiła!!!
Heather:Ugh!(rzuca się na nią)
Chris:Większa oglądalnośc!W drugim zadaniu usiądziecie na elektrycznym krześle  a ja...albo wasze rodzeństwo będzie zadawało pytanie na które będziecie musieli odpowiedziec prawdziwie.Ci którzy powiedzą prawdę dostaną ciastko.
Jose:Czemu nasze rodzeństwo?!
Jack:I co to za nagroda?!
Nicole:Pyszna nagroda...
Chris:Będzie fajniej, ja bym się pytał pewnie jaki jest wasz ulubiony kolor...Więc...Nicole siadaj się na krzesło.
Nicole:Jak z niego zsiądę zatłukę Cię Heather!
Heather:Już się boję...A moje pytanie brzmi tak:Myślisz że mi doruwnujesz?
Nicole:Ha, ha, ha! Myślę że jestem lepsza od Ciebie!(poraził ją prąd)
Heather:Ty...Ty na serio tak myślisz?
Nicole:(zsiadła)Nie!(zaczeły się bic.)
Chris:Może Jack.
Jack:Courtney.(uśmiecha się do niej)
Courtney:O nie, nie będę Cię pytac o ulubionego zwierzaka.Ale narazie, NARAZIE, nie powiem tego co zrobiłeś.

Garderoba zwierzeń:
Jack:Uf!

Duncan:Ale chyba mi możesz powiedziec...
Courtney:Teraz?!
Chris:Szybciej, zadawaj to pytanie!
Courtney:Nie lubię gdy ktoś mnie popędza...Jack...Niewiem o co go spytac!
Lindsay:(szepcze coś do Courtney)
Courtney:Yyy...No dobrze, podoba Ci się Lindsay?
Jack:Taka pięknotka jak ona miała by mi się nie podobac?!
Lindsay:(zarumieniła się)
Chris:Masz ciastko, dam Ci je później.

Garderoba zwierzeń:
Chris:Później czyli...Nigdy.

Chris:Teraz na krzesło niech się usiądzie Rocky!
Rocky:Radzę Ci byś zadawał mi łatwe pytania!
Cody:Eee...
Rocky:Łatwe!!!
Cody:Twój ulubiony kolor?
Rocky:Taki jak Evy, granatowy.
Chris:Też masz u mnie ciastko.A teraz na krzesło Joan.
Joan:Ty Gwen nic mi takiego strasznego nie zadasz...
Gwen:Dla Ciebie to będzie straszne Joan.Twoja najlepsza przyjaciółka?
Joan:Hmm...Anahi, albo Tiffany, albo Margharet, lub Stephani.
Chris:Też masz u mnei ciacho!Teraz Jose.
Jose:Ufam Ci Alejandro.
Alejandro:Nie powiedziałeś do mnie Al?
Jose:Yyy...Nie.
Alejandro:Czy Twoja strategia jest podobna do mojej?
Jose:Co?Nie!(poraził go prąd)
Chris:Mamy dwóch kłamców!Teraz Vanessa siadaj się na krzesło.
Lindsay:Co by Ci tu zadac?Uuu...Wiem!Od kogo jest moja ulubiona kolekcja szminek?
Vanessa:Jak to od kogo?Od Gaston.
Lindsay:Jak Ty mnie dobrze znasz!
Chris:Martha!
Trent:Coś bardzo, bardzo łatwego pewnie byś chciała?
Martha:No ale nie aż za łatwego.
Trent:No dobrze, postaram się...Jak masz na imię?
Martha:Martha.(poraził ją prąd)Co, ale to nie możliwe?!
Nicole:Wiedziałam że to jest zepsute!!!
Heather:Nieprawda!
Chris:Nie to nie jest zepsute.Po prostu źle wymówiłaś, powinnaś z akcentem bardziej francuskim...
Martha:Dziwny jesteś, powiedziałam dobrze, chyba wiem jak mam na imię!
Trent:Nie denerwuj się siostrzyczko.Będziesz miała zmarszczki...
Chris:Możecie iśc się zapoznac.A ja zapraszam na następny odcinek Gwiazd Totalnej Porażki!

Głosujcie na:
-Marthę
-Jacka
-Jose
-Joan
-Nicole
-Rocky
Vanessa jest nietykalna.



Ale długi ^^.
Postaram się pisać takie cały czas ; ))

wtorek, 15 marca 2011

12 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki


A ten odcinek mi nie wyszedł, nawet sama tak myślę...Trochę krótki...A nie wyszedł mi bo nie miałam weny, ani ochoty na pisanie tego odcinka, a napisałam, gdyż dawno nie dodawałam.OBIECUJĘ że nastęony będzie dłuższy, ciekawszy, gdyż już go w połowie napisałam i ta połowa jest o wiele, wiele dłuższa niż zazwyczaj...








Chris:No hej!Chef się na mnie wkurzył i powiedział że nie będzie gotował, a ja muszę przecież czymś ich karmic, nie mogą głodowac...Chyba...Wymyślę coś...Zapraszam na Gwiazdy Totalnej Porażki!




Chris:(przez megafon)Za nie całe 5 minut w sali balowej!Szkoda że nie ma Owena, dzisiejszy dzień by mu się spodobał!
Po 5 minutach
Lindsay:Ale mi burczy w brzuchu...
Izzy:A mi się zdaje że mój brzuch...zjadł mój brzuch...
Heather:Chyba schudłam trzy kilo!
Chris:Wiem że nie jedliście nic przez trzy dni, dlatego...(w plecy puka go starzysta i mówi mu coś na ucho)Tak, tak z majonezem.W dzisiejszych zadaniach sobie trochę pojecie, fajnie co?Ale zaraz skończycie jeśc, nie będziecie już mogli.
Courtney:Może po prostu powiedz że Chef się na Ciebie obraził i nic nie jemy...
Chris:Tak, Chef się na mnie obraził!A Sandra dawała wam coś?
Wszyscy (oprócz Chrisa):Nie!
Bridgette:No może i dawała, ale same paskudstwa!
Courtney:No ale ja i Bridgette się najładłyśmy. 
Gwen:A czemu jesteś dla nas taki miły?
Chris:Bo chcę miec jeszcze uczestników w programie, jeszcze popadniecie w anoreksję, albo umrzecie!No ale zaraz ktoś odpadnie, rozpoczynamy eliminacje!A ten kto nie dostanie pozłacanego mikrofonu, uda się do limuzyny przegranych i straci pyszne jedzonko...No i nigdy tu nie wróci, NIGDY!
Bridgette:Dobra Chris, ja z Lindsay dostaniemy i się wreszcie najemy.
Chris:Tak, pozłacany mikrofon dostaje Bridgette z Lindsay.Izzy, Co...urtney
Cody:Już myślałem że ja...
Chris:Ty też Cody, jeszcze Duncan no i Gwen, oraz Trent i Geoff.Może jeszcze Alejandro...Heather.
Tyler:Co?!Odpadam...Chociaż w domu się najem.
Chris:Wiesz że będziesz jechał jakieś, trzy, cztery godziny?
Tyler:(prawie płacze)Wiem!!!(idzie do limuzyny)
Lindsay:Tayler, zaczekaj!(podbiegła do niego)Przykro mi że odpadłeś...
Tyler:Mi też jest trochę smutno...(całują się)
Chris:Nie mogę na Was patrzec!
Tyler:Do zobaczenia Kindsay!
Courtney:Teraz on zaczyna?
Tyler:O co Ci chodzi?Pa, kocham Cię Dindsay!
Lindsay:Ja ciebie też!
Tyler:(Wsiadł do limuzyny)
Lindsay:Jacy my jesteśmy do siebie podobni...
Chris:Wczorajsze zadanie wygrywa...Alejandro!!!
Alejandro:O tak!
Heather:Ja bym wygrała gdyby nie ta Idiotka!
Lindsay:Nie na-zy-waj mnie tak!!!
Chris:A teraz...
Duncan:Weź szybko powiedz to zadanie!
Trent:Prosimy już nie możemy wytrzymac...
Cody:Ja umieram!(położył się na podłogę)
Courtney:Już się nie wydurniaj!Chris gadaj to zadanie!
Chris:Chyba pierwszy raz w tych sezonach prosicie o zadanie...No ale jeśli tak ładnie mnie prosicie, to dobrze.W dzisiejszym zadaniu zjecie same delikatesy.A później, czeka na was końcowe zadanie...Richard chodź!!!
(wyszedł jeden ze starzystów z wielkim stołem na kółkach, na którym było same pyszne jedzenie.)
Duncan:A co jeśli to jest znowu plastik?
Chris:Tym razem nie.Jedzcie, smacznego! 
Gwen:Jestem tak głodna że zjem nawet plastik.(zaczyna jeśc)Ale to jest pyszne!
(wszyscy podbiegli do stołu i zaczeli jeśc.)
Courtney:Hooomaaar!
Geoff:Hamburegry!
Cody:Pizza, frytki, spaghetti!
Chris:Richard, zapomniałeś o czymś!
(wchodzi z wielkim koszem pełnym słodyczy.)
Cody:Słodycze!(zaczeła leciec mu ślina.)
Chris:Jedzcie, jedzcie.Na zdrowie!


Garderoba zwierzeń:
Chris:Nigdy tu nie byłem...Fajnie tu,chciałem Wam powiedziec że  następne zadanie będzie polegało na tym by nasze żarłoki szybciej od przeciwnej drużyny, przenieśli torby, które najpierw zdoła im się wziąśc,by było trudniej.Która drużyna będzie miała lepszy czas to drużyna nie będzie brała udziału w eliminacjach.A dałem im jeśc z dwóch powodów:chcę jeszcze więcej sezonów, a gdy nie będzie uczestników, nie będzie sezonu, a po drugie będą najedzeni i nie będzie się im chciało biegac.






Chris:Jedzcie, je...Co?!Już zjedliście?!
Courtney:Może i już zjedliśmy...Ale ja więcej nie ruszę.Nic nie zjem do końca  tygodnia...
Reszta:Ani ja!
Chris:Czyli się najedliście?
Wszyscy(oprócz Chrisa):tak!
Chris:No to przejdziemy do zadania.
Wszscy(oprócz Chrisa):Jakiego zadania?!
Chris:A co myśleliście, że to było zadanie?Następne zadanie będzie polegało na tym by wziąśc jak najwięcej tamtych toreb, (pokazuje jakoś stertę toreb)przybiec tu do mnie, tylko naprawdę szybko!Szybciej od przeciwnej drużyny.Mam tu stoper.Zaczynają Beznadziejni Aktorzy.Biegnijcie!
(po przebiegnięciu)
Chris:Jak Was wszystkich czas dodac będzie to...co?! 12 minut i 24 sekundy?!Co się z Wami dzieje ludzie?!Teraz Marni Piosenkarze.Start
(po przebiegnięciu)
Chris:A Wy jeszcze gorzej! 15 minut i 07 sekund...Wiemy już że wygrywają Beznadziejni Aktorzy...Z Wami Marni Piosenkarze spotkamy się na eliminacjach.Idźcie do swoich kawa...Ej co Wy robicie?!(Chris zobaczył na podłodze że wszyscy śpią)Acha, to jest siesta...No dobrze. Zdradzę wam coś ale to w Garderobie zwierzeń, bo to na pewno ktoś jeszcze nie śpi...


Garderoba zwierzeń:
Chris:W następnym odcinku przyjedzie do nas kilka osób, które...kurcze nie mogę za dużo powiedziec...Dowiecie się w następnym odcinku...




Chris:...Gwiazd Totalnej Porażki!






Głosujcie na:
-Gwen
-Goeff'a
-Lindsay
-Courtney
-Duncana
-Trenta
-Cody'ego
-Izzy

poniedziałek, 7 marca 2011

11 odcinek Gwiazd Totalnej Porażki

Chris:I znów mnie widzicie.Cieszycie się, prawda?...Dobra, nieważne...Zapraszam na Gwiazdy Totalnej Porażki!


Chris: (przez megafon)To ja Chris!Może wy się cieszycie...Ale chyba nie...Chodźcie do sali balowej!
W sali balowej
Chris:No cześc!Rozpoczynamy eliminacje, w których będą brali udział Marni Piosenkarze.
Geoff:Nie, to oni mieli brac udział  w eliminacjach!
Chris:Wiem, wiem chciałem sprawdzic jak zaaregujecie ^^ .Dobra koniec tych żartów.
Duncan:Żartów,które w ogóle nas nie śmieszą...
Chris:Yyy...A kto nie dostanie pozłacanego mikrofonu, uda się limuzyny przegranych i nigdy tu nie wróci, NIGDY!Wiem tyle że dostanie go Alejandro.
Alejandro:Pierwszy!
Chris:Heather.
Heather: Co to jakiś wyścig...
Chris:A ostatniego dostaje...Owen z Tylerem mieli tyle samo głosów.Dlatego to ja zdecyduję.
Tyler:Ale to nie fair.
Chris:To mój program.A mam teraz taką zachciankę że odpadnie...Owen!
Owen:Ale...Ale ja nie mogłem wyleciec, jestem ulubieńcem widzów...(poszedł)
(Słychac trąbienie limuzyny)
Chris:(sarkazm)Szkoda że później nie przyjechałyście...
Courtney:Szkoda...
Bridgette:Tam było tak super...
Chris:Już się tak nie przechwalajcie...Wiecie?Wymyśliłem super zadanie.Potrzebuję sześciu ochotników.
Izzy:U-u-u!Ja, ja, ja, ja, ja!!!
Chris:Dooobrzeeee...Jeszcze pięciu.Czemu się nie zgłaszacie?...Chcecie żebym sam wybrał...Jak chcecie...Jeszcze Duncan, Heather, Cody, Gwen i Alejandro.A kto by się chciał zgłosic na takiego ważniejszego i zdobyłby nietykalnośc?Chodzi mi o dziewczynę.
Pozostałe dziewczyny:Ja!
Chris:Przypominam Bridgette, że Ty masz już nietyklanosc, która powoli Ci się kończy.Ja sam wybiorę...Może...Lindsay.Zgadzasz się?
Lindsay:tak.(śpiewa)Mam nietykalnośc, mam nietykalnośc.
Courtney:Phy!I tak mi  nie była potrzebna...
Chris:A teraz powiem o co chodzi w tym zadaniu.Nasi ochotnicy wcielą się w rolę stylistów Lindsay. A ona się zgodziła, więc Izzy, Duncan, Heather, Al i Gwen mogą Ci robic wszystko z włosami, Twoją twarzą, mogą wybrac Ci strój.A widzowie będą głosowac, dzięki komu najładniej wyglądasz.
Lindsay:Słuchajcie, nie chcę byc łysa...
Heather:Czyli możemy robic wszystko z jej włosami?


Garderoba zwierzeń
Heather:To przez nią byłam łysa!

Chris:Tak, a ta osoba która wygra większością głosów również wygra nietykalnośc. Możecie korzystac z tych rzeczy, które znajdziecie w pudłach:zmywalne farby do włosów, ciuchy, biżuterie, spinki, peruki itp.Kto chce pierwsze, może Ty Izzy.
Izzy:Izzy może byc pierwsza.Chodźmy Lindsay!
Lindsay:Już się boję...
Po paru minutach
Chris:No wychodźcie już!
Lindsay:Nie!
Izzy:Wyjdziesz albo...(slychac jakiś huk)
Lindsay:Ała!(wychodzi trzymając się za głowę)To bolało Izzy!

Wszyscy:(oprócz Izzy i Lindsay)Ha ha ha ha!!!
Courtney:Co ona z tobą zrobiła?
Izzy:Lubię kolorki!
Chris:Jakiego by tu słowa użyc...Orginalnie?Teraz Alejandro.
Po 10 minutach
(wyszedł Alejandro z Lindsay)

Lindsay:Ładnie prawda?
Tyler:Pięknie Lindsay!
Chris:No Alejandro muszę powiedziec że całkiem mi się podoba.
Cody:Niech zgadnę, Twojego dziadka, ojca, siostry, córka była stylistką.
Alejandro:Eee...

Garderoba zwierzeń
Alejandro:Skąd on wiedział?

Chris:Teraz Gwen.
Gwen:Mam pomysł.

Garderoba zwierzen
Gwen:Zrobię ją na gotkę, bo na kogo by innego.

(wyszły)

Chris:Spodziewałem się tego...
Gwen:Czego?
Chris:Że Lindsay będzie wyglądac podobnie do Ciebie.
Heather:Teraz ja chcę!
Chris:No to idź.
(weszły)
Lindsay:Heather, jeśli zrobisz coś z moimi włosami to...Nie ręczę za siebie!
Heather:Ja chcę się tylko zemścic!
Lindsay:Powiedziałam coś!
Heather:(wzieła nożyczki i ucieła jej trochę włosów)
Lindsay:Ty cenzura cenzura!Co ty sobie myślisz do cenzura?!
Heather:(sarkazm)Och...Przepraszam
Lindsay:Wychodzę!Nie wygrasz tego zadania!
Heather:Stój!
Lindsay:Nie!
(Wyszły)

Chris:Co to ma byc Heather nie umiesz ładniej?
Gwen:Co ona Ci zrobiła?
Lindsay:Chciała mi obciąc włosy.
Heather:Byś ślicznie wyglądała jako łysolka!
Chris:Pokłucicie się później, dobra?A teraz Duncan.
Courtney:Podejrzewam że zrobisz także kopię siebie...
Duncan:No jasne!
(weszli)
Duncan:(Szuka czegoś w pudłach)
Lindsay:co robisz?
Duncan:Wolisz perukę czy mam Ci pomalowac włosy?
Lindsay:Peruka.
Duncan:Jak chcesz.A mogę Ci przekuc nos i brew?
Lindsay:To chyba boli...
Duncan:Nie, ja sam mam percing, nie bolało mnie nic.
Lindsay:No to chcę, ale tylko kolczyk w brwi, zawsze taki chciałam miec...
(u pozostałych uczestników)
Chris:Co tak długo?Odcinek trwa 22 minuty.
(słychac krzyki Lindsay)
Tyler:Co on jej tam robi?
(wyszli)

Courtney:Lindsay, nic Ci nie jest?Coś Ci się stało?
Lindsay:Nie, Duncan mi przekuł brew.
Courtney:Pozwoliłaś mu?!
Lindsay:Zawsze chciałam miec kolczyk w brwi.
Chris:Teraz Cody!
(weszli)
Cody:Nie mam żadnego pomysłu Lindsay...
Lindsay:A może ja się pomaluję, wyczeszę i ubiorę?
Cody:No dobrze...Tylko postaraj się, proszę.
Lindsay:Spokojnie, dam sobie radę.
(wyszli)

Goeff:Wow, Lindsay, jak przepięknie wyglądasz...
Cody:Ja to jestem prawdziwym stylistą, nie Lindsay?
Lindsay:Ale wiesz przecież że ja...
Cody:(zakrywa jej usta ręką)
Chris:To już wszyscy.A udział w jutrzejszech eliminacjach biorą wszyscy z wyjątkiem Bridgette i Lindsay. Wy kochani widzowie głosujcie która Lindsay się wam podoba, czy Duncana, Alejandro, Cody'ego, Izzy, Gwen lub Heather.Głosujcie również kto ma odpaśc:
-Heather
-Alejandro
-Courtney
-Cody
-Duncan
-Izzy
-Tyler
-Trent
-Geoff
-Gwen


Sądzę że coraz lepiej mi te przeróbki wychodzą ^^
Używam innego programu...